niedziela, 31 maja 2015
KAPADOCJA - buszujacy w jaskiniach
W momencie kiedy naszym oczom ukazały się pierwsze skalne formacje Kapadocji od razu postanowiliśmy zostać tu dłużej niż początkowo zakładaliśmy. Naszą 'metą' był Garden of Capadocia w mieście Uchisar – brzmi szumnie ale… A zresztą nie będę się skupiać na minusach ;) Była kuchnia, był ogródeczek…
środa, 27 maja 2015
Stambuł? Istanbul? Konstantynopol? - wszystko jedno, niech to trwa!
Do Stambułu docieramy z Bułgarii w mgnieniu oka. Nawet nie zdążyliśmy wystawić naszego kartonu z napisem „ISTANBUL”, który wieziemy ze sobą od Gdyni, a już zatrzymuje się pan, który jedzie do miejscowości położonej 100 km. przed Stambułem. Nasz kierowca ‘częstuje’ nas swoim telefonem i nalega abyśmy zadzwonili do swoich bliskich w Polsce. Jak już rozmawiamy to Pan wydaje się być bardziej szczęśliwy od nas. Zastanawiam się czy nam czasami nie jest za dobrze ;) Hmmm? Nie! I jak śpiewał Dariusz Basiński w piosence ‘Krowa łakomczucha’ DOBRZE! NIECH TO TRWA! :)
piątek, 15 maja 2015
A tymczasem w drodze...
Jak powszechnie wiadomo plany są po to by je zmieniać ;) Dawaliśmy sobie kilka dni aby dotrzeć autostopem do Stambułu i tam odpocząć, przełączyć bieg na "w drodze". Jak dotąd jeszcze tam nie dotarliśmy, a to za sprawą błękitno-lazurowych kolorów Morza Czarnego, które według męża przemiłej Christiny, naszej rumuńskiej wybawicielki z pociętego drogami Bukaresztu swoją nazwę zaczerpnęło od odcieni lokalnej morskiej roślinności. Z kolei zapalony żeglarz, który zabrał nas na stopa w Bułgarii twierdził, że często zmieniające się warunki wiatrowe, fale o niewielkiej długości utrudniają żeglowanie oraz znacznie zwiększają ilość alarmowych zgłoszeń do służb ratownictwa morskiego, stąd mroczna nazwa. My zaś widzimy już czwarty dzień czarnawy piasek na plaży w okolicach Burgas, a to, plus słońce, woda, rześki wiatr i książka - znacznie wpływa na czas dotarcia do Stambułu. Pomimo turystycznej infrastruktury nie ma tu praktycznie nikogo a podobno pobliski Słoneczny Brzeg, bo taką nazwę ma mieścinka, jest w stanie przyjąć pół miliona turystów! Jakże się cieszę, że nie muszę szukać sobie 1,5 metra kwadratowego dla mojego ręcznika nie wspominając od potencjalnych tłumach w wodzie. A że Stambuł nie ucieknie cieszymy się spokojem prowincjonalnego miasteczka.
Jacek
czwartek, 14 maja 2015
Paparazzi :)
Nie udało nam się opuścić Rumunii bez udzielenia pierwszego w naszym życiu wywiadu dla telewizji. Dopadli nas na drodze wylotowej z Constancy. Wybaczcie parę lapsusów językowych ale sami rozumiecie – trema ;)
http://www.tvlitoral.ro/calatorie-de-un-an-cu-bani-putini/
http://www.tvlitoral.ro/calatorie-de-un-an-cu-bani-putini/
środa, 13 maja 2015
AUTOSTOPIKSem
Nie taki wilk straszny jak go malują. Moje obawy, że stopik będzie dla mnie zbyt uciążliwy (no bo w końcu na stopa to człowiek już swoje pojeździł..., i się najeździł..., a teraz to by się chciało rach ciach..., bla bla bla... - takie tam bzdurki, że sama się skarcę) były oczywiście czczą gadaniną. Wszystko szło jak po niteczce a napotkani ludzie dostarczali nam tyle nowych doznań i przemiłych chwil, że muszę z tego miejsca podziękować mojemu lubemu, że nie ustąpił i dopiął swego - 'stopem i koniec!'
czwartek, 7 maja 2015
Pooojechali!
Tak, za mało nam polskiego ziemniaka i muzyki, którą zgromadziliśmy do tej pory. Za mała Gdynia, Bałtyk za płytki, góry za niskie - albo odwrotnie :) Kto wie? My chyba nie za bardzo. To coś zbyt długo 'kisiło' się w nas więc przyszedł czas aby puścić wodze fantazji. Bo przecież każdy z nas wie, że fantazja jest od tego, aby bawić się na całego. No to poooojechali...
A nasz urlop zaczął się nie inaczej jak od pożegnań :) Trwało to ponad tydzień więc nie łatwo było zacząć się pakować i podomykać wiszące sprawy. Niemniej jednak dzięki kilku bonusowym dniom na to przeznaczonym jakoś to poszło. Z tego miejsca też chcielibyśmy podziękować wszystkim i każdemu z osobna za miłe słowa, kciuki i wszystkie talizmany na szczęście - nie ma prawa ruszyć nas teraz żadne licho. DZIĘ KU JE MY! Jesteście najlepsi.
Aga i Jacek.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



