O 8 rano jesteśmy zwarci i gotowi na dworcu, i wsiadamy do kolei transsyberyjskiej. Jedziemy ‘plac kartą’ więc troszkę śpimy, troszkę obserwujemy ludzi (niektórzy są już tu 4 dobę). Po ośmiu godzinach docieramy do Ułan Ude. Po drodze do hotelu mamy okazję zobaczyć największą głowę Lenina na świecie. Ogólnie ten jeden wieczór w Ułan Ude wypada śmiesznie: wspomniana głowa, kolacja w barze Wenecja gdzie podają nam ‘spaghetti’ z pieczarkami w śmietanie, nocleg w ‘hotelu’, który wyglądał (i może nawet był w jednymze skrzydeł) jak dom rozpusty – nasz pokój był cały w czerwieni, a nad łóżkiem wisiała lampa w kształcie serca – wrażenia niezapomniane ;)
Aga.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz